Ragga-jungle to muzyka mojego życia. Wyrosłem najpierw na happy hardcore. Kto pamięta Marka Oh? Albo Charly Lownoise & Mental Theo? To była muzyka mojego życia jak miałem może 10, a może już naście lat. Płakałem że jestem za mały żeby się wbijać na imprezy. Potem rosłem w siłę na polskim reggae, ale dopiero jak miałem pół roku wolnego czasu, to wreszcie wgłębiłem się w świat muzy. Grzebałem i grzebałem i mam.

Jungle. Muza coś jakby drammendbejs, ale dużo więcej w niej motywów rasta. Mój znajomy brytyjski didżej rozróżnia różne rodzaje muzy właśnie po zawartości motywów jamajskich. Wg niego to z pogranicza dramów z motywem rasta jest właśnie jungle. Ale „dżangel” można też inaczej opisać. Wyobraż sobie ekstazę radości ze 160- 180 uderzeniami na minutę spadającą na densflor i rzucającą ludźmi po ścianach, okraszoną głosem rasta nawijacza (MC’a). Nawijacze mają najgorszą robotę, muszą zapodać po 3-5 słów na sekundę do na maxa połamanych bitów.

Mam na kompie kila tysięcy kawałków dżangle. Moi ulubieni twórcy to Aaron Spectre (istny geniusz z Berlina), Congo Natty (zajefajny raggajungle z Anglii), Ganja Kru, Preecha, U-Ome, Tester. Po polsku trochę jungle skleja nawijacz Junior Stress z Lublina/Wawy. Ostanio powstał pierwszy sklep z winylami jungle (respecta.pl), ogólnie ostatnio się ruszyło. Są już imprezy jungle, nawet w moim małym mieście ostatnio lokalna ekipa drammendbejssowa zmontowała imprezę z jump-up-d’n’b i jungle.

Poza tym słucham często radia ragga-jungle.com. Muza jest miejscami taka w pytę że mam łzy w oczach, bo trochę wrażliwy na niektóre motywy jestem. Bo ogólnie ta muza pełna jest motywów rasta, które jakoś tak w skrócie może wytłumaczę bo nie wszyscy kminią co to i jeżdżą po rasta, wg mnie niesłusznie. Rastamani, mimo rozlicznych sporów wewnątrz środowiska, na ogół wiedzą że Mesjasz opisany w Apokalipsie pod postacią Lwa Judy z rodu Dawida, Króla Królów, Pana Panów, to możliwe że właśnie Cesarz. Oto słowa jakie wypowiedział 225 Cesarz Etiopii, Król Królów i Pan Panów, Zwycięski Lew z Plemienia Judy, Haile Selassie I:

O czymś takim, o takiej duchowości jest w dużej mierze świadome reggae, ale także jungle. Reggae jest dla mnie za wolne, ale jungle to mój flow, moja prędkość, szybka prędkość. Dlatego jest to moja życiowa droga i najlepsza muzyczna zajawka jaką znam. Żołnierze jungle mówią: ‘Keep the fire burnin’- nieś tą zajarkę dalej, nie pozwól jej zgasnąć. Więc, jeśli nie wiesz co to jungle, to sprawdź to, może zajara też ciebie.

Ludzie się dziwią jak można słuchac muzy która jest przecież typowo na imprezy. Ja ją słucham i kocham. Na koniec jeden motyw rasta, który zmienił moje życie jakieś 8 lat temu: ''Chciałem zmienić świat. Doszedłem jednak do wniosku, że można jedynie być pewnym ze zmiany samego siebie. (Aldous Huxley)''.

Hallelu-Jah! Jah bless! Jah Guidance!

teledyski

http://www.youtube.com/watch?v=gsssmM365Q8
http://www.youtube.com/watch?v=CGk7beVO26I
http://www.youtube.com/watch?v=zKB6OMMTROs
http://www.youtube.com/watch?v=TvKxvRQufOo
http://www.youtube.com/watch?v=i3DCwJyKSg8
Z imprez
http://www.youtube.com/watch?v=Vzu5vf-Gpsc
http://www.youtube.com/watch?v=aH9fNapJoDI
http://www.youtube.com/watch?v=vianAZL2tJc
http://www.youtube.com/watch?v=O8gR23538xY
http://www.youtube.com/watch?v=i5LUSnGGvIk
http://www.youtube.com/watch?v=8iq0TCPKQuM
Polskie
http://www.youtube.com/watch?v=tI6AyaVTpU4
http://www.youtube.com/watch?v=Wy79cIRdFRE
http://www.youtube.com/watch?v=isYR7r37S-I

Posted by Adam Phoo on 08:41. Filed under Ragga-jungle . You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0