Zaabonuj

Wklep swój adres email:

Zdzielal:FeedBurner

Popularne posty

Obserwatorzy

Blog - wieczorna

Link do strony wspolnoty

https://sites.google.com/site/wspolnotarastafari/

Lista działów

Korzenie - magazyn reggae

Łączna liczba wyświetleń

RasFuFu: nie wyznaję religii Rydzyka i Giertycha.

Ostatnia Wieczerza III RP. Grafika komputerowa/ fotomontaż, 2005

Monika Konecka: RasFuFu, co ty robisz?
Ello, blessed. Moja ostatnia zajafka to netart, ale taki wiesz, straszny netart, taki bardzo streetartowy w swym stylu. Wymusiła go potrzeba chwili- obecne rządy. Sztuka, jak każda czynność, czemuś służy. Jeśli nie ma w niej tego celu, jest nudna. Moja nie jest. Staram sie by w tym co robię był ogień.

MK: Ale Fufu, nie można mieć się za artystę, wykorzystując Painta z Windowsa!
Monia, ty tak twierdzisz. Moja sztuka ma ubogi warsztat, ale liczy się energia i płomień a nie warsztat. W każdej sztuce liczy się energia. Myślisz że mury Jerycha padły od samego głosu trąb? A może one padły bo ktoś zapodawał na tych trąbach dobry motyw, tylko że ludzie nie łapią przesłania z tego tekstu w Piśmie? Dobra sztuka tak działa- rozwala mury. Jestem nawiedzonym rasta i w to wierzę.

MK: Po co to robisz?
Wiesz, sztuka jest strasznie ważna. To ona mnie obudziła jak byłem małym gnojkiem. Kiedyś myśłałem że tylko ja tak myślę, że jestem samotnym rasta na świecie. Było mi bardzo smutno, i gdyby właśnie nie różna sztuka, głównie muzyka, to bym chyba kurde jakoś załamał się całkiem. Dopiero niedawno znalazłem dzięki netowi setki innych ludzi podobnie myślących. Robiąc to chcę dać im nadzieję i poczucie tego że nie są sami w swoich myślach.

MK: Jakich myślach?
Żyjemy w kraju w którym nie ma wolności słowa, w którym media są rządowe albo w różny sposób podlegają rządowi. A żyjemy w kraju w którym rządzi kościół katolicki. Ja to wiem i czuję, bo to się czuje, specjalnie jak się to krytykuje. Dzisiaj to tam, w Toruniu zapadają decyzje. A co, może nie? Mamy bardzo nowoczesny rząd- sterowany radiowo.

MK: Jak o nich tak mówisz, to za co ich krytykujesz?
Taki przeciętny katolik myśli że wszyscy się na niego uwzięli i robią coś przeciwko niemu. A to nieprawda, ludzie nic nie mają do katolików tylko chcą sobie żyć osobno, obok nich, i to katolicy właśnie do tych ludzi zaczęli się czepiać. To właśnie dzięki temu okrzykowi, temu haśle że ludzie są przeciw katolicyzmowi itede udało się im skrzyknąć takie tłumy, zorganizować taki ruch, zbudowany wokół jednego przecież motywu- poczucia zagrożenia. Spiski, tajne plany etcetera. Zniszczyć chcą Polskę i wytępić katolicyzm.

Nie wiem czy słuchasz tych ludzi? Ja słucham. Niektóre z monologów radiosłuchaczy przerobiono na przeboje, dodano dubowy podkład itede i to wisi w necie i ludzie sobie zasysają. Jacie, jak tego słuchasz, to bez kitu spadasz z krzesła. To ludzie, którzy sobie wyobrazili że wszyscy przeciw nim działają, że inni prowadzą przeciw nim jakąś wojnę. Oni są cały czas święcie o tym przekonani. Katolicyzm w zagrożeniu, zniszczyć, wyplenić chcą nas.

Ci ludzie co takie myśli w to radio zapodawali to ludzie którzy nie mają zaufania do innych ludzi z innych krajów, zresztą, ej, no skąd by je mieli mieć? Raczej nie mieli kasy by tam jeździć i poznawać tych ludzi. Oni są przekonani ze tamci chcą nas wyhujać po prostu. A to bzdura wielka, jedno wielki bullszit który jakiś panikarz wymyślił, zresztą rozmaitych tchórzy tam mnóstwo i na obawach to się opiera i strachem napędza. Ale ci ludzie tam są prawdziwi, autentyczni. W tym kraju ludzie naprawdę tak myślą- o cudzoziemcach jako naszych wrogach. Bo skąd mają myśleć inaczej- przecież tych ludzi nawet na oczy nie widzieli.

Zresztą, Polacy są tacy że prędzej to odwrotnie się stanie i to Polacy cudzoziemców wyrolują. Zobacz, co niektórzy nasi rodacy za granicą robią! Oj, będąc Polakiem niekiedy można się trochę zawstydzić. Niezamocno, ale troszkę. Wiesz, nasi rodacy wyglądają trochę, wiesz, dziwnie, mają jakieś wąsy. Wiesz, wąsy, takie które tam mają ludzie jedynie na starych obrazach. Raz tu widziałem taki obraz i był on conajmniej sprzed stu lat i ludzie jeszcze meloniki mieli oprócz tych wąsów i to w czasach feudalnych jeszcze było. Może Polska taka trochę feudalna wciąż jest?

Polacy mają też jakieś dżinsowe kurtki, plastikowe reklamówki w ręku i te sprawy. Wiesz, to takie... egzotyczne. Jak widzisz kogoś całego w dżinsach i w wąsach, to jest to na 100 % Polak. Nawet ludzie już z polskimi beretami po ulicach chodzą. Dzisiaj idąc na rynek zanotowałem największy wysyp Polaków w mojej historii sobotniego chodzenia na rynek warzywny. Około co 8, co 10 osoba była Polakiem. O rany. Zalewamy wyspy. W gazetach piszą że na wyspach w ich historii jeszcze czegoś takiego nie odnotowali, kiedyś przyjachało trochę hugenotów skądś przepędzonych i to wszystko.

MK: Fufu, to co myślisz, co teraz będzie?
No właśnie nic nie będzie i to mnie najbardziej wkurza. Te całe lata do następnych wyborów spisałem na straty. Żal mi tego kraju. Dąbrowska napisała że gdyby cierpienie uczyło to ten kraj byłby fontanną wiedzy wszelakiej. Ale chyba to cierpienie nic nie uczy. Cieszę się nawet że na tych wyspach siedzę bo w Polsce to bym dopiero się zdołował.

Wiesz, ludzie niektórzy jak mówią o politykach to ich dzielą na konserwatystów i progresywistów. A ja ich dzielę na tchórzy i na odważnych, na takich co wierzą i takich co nie wierzą. A oni są tacy właśnie co nie wierzą.

MK: Fufu, co ty gadasz, przecież to rząd partii klerykalnych!
No właśnie, mówię ci. Ja pierwszą wierzącą osobę spotkałem jak wyjechałem z Polski i miałem jakieś 18 wiosen. Zupełnie tak jakby w Polsce nie było wierzących ludzi. I właśnie tak mi się wydaje- że ludzie w Polsce nie wierzą, bo ta nasza wiara taka właśnie sztuczna jest, obrzędowo-brewiarzowa i nie ma w niej Boga a są obrzędy w które ludzie wierzą, uznają za tradycję i myślą że dzięki ich odprawianiu będą mieli przychylność Boga. I przez takie podejście nie znają Boga który wg mnie gdzie indziej jest i potem nie mają w sobie tej odwagi, wiesz, takiej duchowej siły że jak wszyscy nawijają czarne to ty powiesz białe.

Wiesz co, ostatnio byłem chory. I sobie tak smętnie szedłem ulicą patrzę a tu ekipa skejtów z naprzeciwka naciera. Byli megaweseli, robili jakieś wyścigi w dreptaniu po chodniku, wszyscy mieli banany na twarzy i strasznie megakolorowe ciuchy których tutaj sa pełne sklepy, a w Polsce taka pani mi opowiadała że nikt nie chce kupować kolorowych spodni narciarskich bo ludzie się tak boją wyróżnić. Ona sprzedaje same czarne spodnie! Wiesz, matka mi zdzierała czapkę z głowy jak zbyt pstrokata była i mówiła że sąsiedzi będa plotkować że szurnięty jestem. Taka jest Polska. Ludzie się boją wyróżnić, być sobą, być indywidualistą, powiedzieć że się myśli inaczej. Powiedzieć meeee wtedy gdy stado krzyczy bee. To nie jest zdrowe. To jakiś podskórny terror.

Wiesz, widziałem tych roześmianych skejtów i poprawiło mi to nastrój na cały dzień. I powiem ci, że byłem przekonany że oni właśnie mieli takie duchowe coś, co pozwala im się nie przejmować i mieć banana na twarzy. I sporo ludzi jest tutaj wesołych. A w Polsce nigdy w życiu takich ludzi nie widziałem tak o po prostu na ulicy. Polacy są tak smutni. Bo kurde w nic nie wierzą, nawet nie wierzą w ludzi wokół siebie, nie obdarzają ich zaufaniem.

I tacy też są ci politycy teraz w rządzie. Chcą więcej władzy i chcą zmienić ustrój żeby wprowadzić możliwość rządzenia dekretami z pominięciem parlamentu, tak jak Hitler zrobił z pomocą partii katolickiej „Centrum” w Niemczech w 1933. Ale zobacz, nawet teraz oni mają władzę i co robią? Jakoś tak chyba średnio dużo? A po co im więcej władzy skoro nawet tej co mają to nie wykorzystują? Bo oni nie ufają ludziom, nie wierzą nawet w nich, i chcą sami o wszystkim decydować. Tak jak dyktatorzy.

MK: Fufu, no ale oni są katolikami!
Ale kto ci powiedział że katolicy na pewno wierzą w Boga? A może to tylko rytuały, odprawianie rytuałów? Ja musiałem przejść całe dzieciństwo katolicyzmu. Wiesz co to było? To było recytowanie wykutych na blachę pacierzy, to było wykuwanie na blachę jakiś formułek na katechezę w szkole.To były jakieś obrzędy w kościele, i szturchano dzieci żeby prosto stały. W tym nie było żadnego Boga. Religia to nie Bóg. Boga znajdziesz tylko w sobie. On nie mieszka w religii, i tego nie da się nauczyć, można tylko Mu zaufać. On nie mieszka w kościele, on mieszka w tobie. Czasami go czujesz, ze jest tam o, wysoko. Widzisz go wokół siebie w tym co stworzył. Ale nie wszyscy to przecież czują. Ja myślę że w obecnych czasach coraz mniej ludzi to czuje.

Katolicy chcą zmusić innych ludzi by przestrzegali ich zasad, z tą całą aborcją, uprawianiem seksu i w ogóle. Kurde, wiesz co, to jest jak jakaś religia na siłę. Sztuczne, wymuszone, plastikowe tak samo jak klepanie modlitw z brewiarza w kościele. Przecież to takie nudne, Bóg na pewno ma w dupie jak ktoś mu w kółko to samo czyta. Przeciez jak ktoś coś chce to można tak z fristajla powiedzieć na przykład i raczej działa. No nie wiem.

Jak chcę żeby On mi pomagał to staram się postępować tak jak pisze w Biblii na przykład. Jest to trudne, na przykład wybieram rodzynki z chleba z rodzynkami bo pisze że jak ktoś ma nazireat i nie czesze włosów to nie można jeść rodzynek, a jak je zjem to mam wtedy poczucie grzechu. Mam nawet poczucie grzechu jak jem wegetariańskie jedzenie (np. z kawałkiem sera) zamiast wegańskiego według Ital. Ale ogólnie wierzę że jak dobrze czynię to Bóg mi sprzyja. I dzięki temu mam coraz więcej odwagi i robię coraz bardziej chore i niebezpieczne rzeczy.

I tak sobie patrzę na tych przynudzających, nicnierobiących i jakiś takich bardzo niemrawych polityków i się zastanawiam czy oni w coś wierzą. Może odprawiają obrzędy i rytuały, ale to tak bardzo średnio po efektach ich czynów widać jakąś duchową siłę która by ich prowadziła.

Ludzie którzy wierzą to się nie boją. Popatrz króla Dawida w Biblii- wcale się nie bał ludzi i ich krzywych spojrzeń. Był królem a przecież tańczył i podskakiwał w rytm muzyki przy wprowadzaniu Arki Przymierza do Jerozolimy. Specjalnie sprawdzałem znaczenie orginalnych słów z Biblii, i oznaczały one tańczyć, wygłupiać się. Mikal potem się na niego wkurzała i mówiła że ludzie go będą obgadywać a on wierzył w swojego Boga i nie przejmował się tym, miał gdzieś złe języki i opętanych ludzi jak się bawił w samym podkoszulku. I tacy władcy są dla mnie wzorem, a nie jakieś suchości i sztywności. A dziś mamy rząd w którym są ludzie powiązani z gazetkami w których ludzie sikają na gwiazdę króla Dawida. Taki zonk, nie chce się nawet tego komentować...

MK: Mówiłeś o zmuszających katolikach...
Tak, zmuszają, chcą prawem zmusić do przestrzegania czegoś co wychodzi tylko z wnętrza ludzi, gdy ludzie to czują i postępują w pewien określony sposób. Chcą karać ludzi którzy mają inne wyznanie czy wiarę i postępują inaczej jak oni, a przecież nikomu naokoło nie szkodzą.

Zrobili z jakiś rzeczy robionych przez niekatolików wielką aferę że katolicyzm atakują. Nie wiem, zresztą większość tych całych zarzutów wobec niekatolików to jakieś psychozy. Widziałaś kiedyś masona albo czynną loże masońską? Żyda z pejsami i synagogę w tym kraju? Może nawet i gdzieś są, ale na pewno robienie z tych ludzi którzy nawet nic nie powiedzieli jakiś spiskowców to lekka paranoja. Dziwne że reszta ludzi jakoś się bardzo średnio przejmuje takimi sprawami jak masoni czy Żydzi i ma ich za niegroźnych i pozbawionych wszelkich wpływów.

A prawda jest taka że wszyscy chcą zgody i pokoju i budowania tego kraju bez żadnych wojen jakie robią katolicy przeciwko wyimaginowanym wrogom. Ja nie chcę katolikom przeszkadzać, chcę żyć w normalnym świeckim kraju, ze świeckimi szkołami, gdzie będą dzieci rasta też mogły chodzić. Przecież to rodzice odpowiadają za wychowanie dzieci w danej religii, a nie szkoła. Niech oni się odczepią od moich dzieci, przecież one na katolicką religię będą musiały chodzić bo inaczej będzie im smutno na korytarzu godzinę siedzieć. Religia nieobowiązkowa niby ale tak to zmontowali że trudno ominąć. Katolicy wszystkich tak bardzo chcą uszczęśliwić że aż się o moje dzieci boję bo nie chcę żeby się w to wplątały i Boga szukały w wykuwanych na blachę modlitwach. Ale na razie zanosi się na to że moje dzieci zawędrują do szkoły w Anglii.

MK: FuFu, nie mieszkasz już w Polsce
Wiesz, jak miałem siedemnaście lat to się spakowałem i wyniosłem od rodziców. Mieszkałem zagranycą, moi koledzy jeździli po całej Europie na stopa, w końcu i ja się przemogłem, tyle że nie lubię stopa bo mi megagłupio było że ludzie mi tyle dają a ja im nic. Kupowałem se bilety kolejowe i tak jeździłem. Skończyło się to tak że teraz mieszkam za granicą, bo tu jest po prostu lepiej. Polska jest krajem który niemal nic nie daje swoim obywatelom. Chyba że to co daje to masakryczne usługi publiczne, bezrobocie, drożyznę, brzydkie miasta, kupę w parkach, szaleńców w samochodach którzy usiłują cię codziennie zamordować jak przechodzisz przez drogę itd. Czasem aż się dziwię, na co jeszcze ludzie czekają w Polsce.

Można psioczyć na angielskie koleje, ale ceny biletów przez internet to mają niższe jak w Polsce, tylko że zanim pojadę koleją to pół godziny myślę jak się nazywała ta firma od tańszych pociągów bo jest ich aż tyle różnych a ja mam słabą pamięć. W Polsce nie przejadę się autobusem kilkaset kilometrów za okazyjną cenę 1,5 funta (ok. 9 zł), tutaj tak. W Polsce nie wrócę z imprezy o 3 rano lokalnym pociągiem nocnym, a tutaj tak, i to jeszcze za cenę nieco tylko wyższą niż PKP, a te pociągi to w środku niekiedy jak samoloty. W Anglii są fajne domy, ładne miasta, piękne parki, sporo imprez, można obczaić naprawdę ciekawą pracę w czymś co nas jara i w dwa dni zarabiam tyle co przez miesiąc w Polsce.

Po prostu mam to co lubię, w Polsce tego nie miałem. Wycieczka na targ owocowy tutaj to wyprawa do raju, z którego zawsze przyniosę słodkich ziemniaków, ananasów, marakui, papai, mango, granatów, fig, egzotycznych przypraw. A wszystko to kosztuje dużo dużo taniej niż w Polsce, gdzie takie rzeczy i 5 razy droższe są. Dzisiaj takie cuda pokupowałem że nie wiem jak to zjeść. Widzisz- znowu mój charakter wychodzi- próbowania wszystkiego co nowe. Szkoda mi tylko że kolegów sporo w Polsce zostawiłem. Tutaj ludzie są jednak trochę inni.

Wiesz co a ogólnie tak na koniec to sorry za smęcenie o Bogu. Wiem że ta nazwa jest dzisiaj niepopularna i niektórzy ludzie mają tego już dość i po dziurki w nosie i w pełni ich rozumiem, nie dziwię się, nie mam im tego ani trochę za złe i szacun dla nich od nawiedzonego rasta.

Posted by Adam Phoo on 07:00. Filed under . You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0

0 komentarze for RasFuFu: nie wyznaję religii Rydzyka i Giertycha.

Prześlij komentarz

Ostatnie doniesienia

Ostatnie komentarze

Galeria zdjęć