Słownik pojęć filozofii rasta
(pochodzi od Kevina z ekipą)
Dża-Dża, Jah-Jah

36412 hinduskich najemników, którzy między 1845 a 1917 wyemigrowali na Jamajkę, wywarło rzeczywiście ważny wpływ na Afro-Jamajczyków, którzy odkryli wiele wspólnego w obu kulturach. W rzeczy samej, sposoby rozumienia natury i jej sił były w nich podobnie. Tak więc pewna wymiana idei kulturowych miała miejsce. Jakiekolwiek byłoby pochodzenie tego pojęcia, „Jah" jest teraz pełnym mocy słowem-symbolem oznaczającym Boga i jest używany zawsze przez rastafarian dla oznaczenia Świętej Głowy Boga, tak jak w zwrotach: Jah-Bóg, Jah-Sellasje l, Jah-man, Jahmaica. Używając tego pojęcia, rastaman dowodzi, że ani nie wstydzi się, ani nie jest nieświadomy jeśli chodzi o Wszechmogącego; przeciwnie, zaświadcza, że jest świadomy, w jaki sposób zorganizowane religie odeszły od pierwotnych nauk Ojca. Dlatego też Rasta obierają „nowe" imię „Jah" za symbol Pana, Stwórcy. Imieniem tym wyrażają swe odkrycie Boga na nowo. Dla nich Jah nie umarł, lecz rządzi światem, tak jak w dawnych czasach. Wszystko, co staje się wokół nas, jest przejawem działania Jah Natury Boga Ojca.
I&I czyli Ja i Ja
Ludzi poza rastafariańskim ruchem albo fascynuje albo odpycha mowa Ja, dzięki której ogromna ilość "słów Ja". Zaimek osobowy "Ja" staje się przedrostkiem dla wszystkich tych słów, które tylko możliwe jest zamienić przez jego wstawienie; jest to podkreślenie znaczenie rzeczywistości w pierwszej osobie dla świadomej jaźni. Rastafarianie wciąż mówią o "Ja" i "ja". Odnosi się to jedności mówiącego z Najwyższym (Jah) i z bliźnimi. "Ja i ja" po prostu odnosi się do "mnie" i mojego Boga - jedno "ja" jest - m a ł y m ja -, a drugie - dużym Ja.
Małe ja odnosi do niższej jaźni człowieka, do jego ciała i ego tego ciała, do tej części jego, która narodziła się i umrze. To małe ja doświadcza pragnień, ambicji, niedoli, szczęścia i obawia się śmierci. Jest zewnętrzną powłoką Dużego Ja, narzędziem przez które Duże Ja jest wiecznie żywe, nieśmiertelne lub "prawdziwą" jaźnią, która nigdy nie narodziła się i nie może nigdy umrzeć. To jest duch boskości i świętości tkwiący w głębi każdego. To jest dusza lub czysty duch, lub życiowa energia, to jest krytyczne wszystkowiedzące "trzecie oko", lub trzeci wymiar powszechnego umysłu.
Hinduski tekst, Upanishad, nazywa go "Wewnętrznym Nadzorcą": Ten, który zamieszkuje ziemię, jest wewnątrz ziemi, którego ziemia nie zna, którego ciałem jest ziemia i który nadzoruje ziemię od wewnątrz - on jest twoją jaźnią, Wewnętrznym nadzorcą, Nieśmiertelnym. "Jah" jest Dużym "Ja", lub wielkim Duchem Stworzenia, który musi być wyznawany w duchu i w prawdzie. Jah jest dobry dla wszystkich ludzi, mówi pewna pieśń. Tak więc polecenie z tej wyższej sfery dla rastamana jest niedwuznaczne: Całe prawo (Jah) jest zebrane w jednym zdaniu: Miłuj bliźniego swego jak siebie samego. (List do Galatów 5:14). 'Poznawanie siebie" oznacza dla rastamana podążania w kierunku zespolenia małego "ja" z Dużym "Ja", tak aby małe ja pozostało podniesione w słowach i w myśli, tak aby dana osoba stała się małym ja (jak dziecko) w stosunku do Większego Ja, Ojca i Dawcy. W stosunku do wielkiego powszechnego ducha na wyższym poziomie myśli, osoba musi stać się małym ja.
Chrystus rzekł: A Ja, gdy zostanę podniesiony nad ziemię, przyciągnę wszystkich do siebie. (Jan 12:32). Jako lekarz Łukasz widział Chrystusa "wielkim lekarzem", który zjednoczył wyższą połowę Jaźni (Duże Ja) z niższą (małym ja). Mimo swego prostego brzmienia, jest to formuła pełna mocy, rozumiana przez Mistyków. "Samorealizacja' ("Jedność w ja" - "Inity") pochodzi zatem ze zjednoczenia Dużego Ja i małego ja, jak Ojca i Syna. Największa wolność i moc pochodzi z umiejętności rozróżnienia między prawdziwym Ja a naszym ego, fizyczno - umysłową osobowością. Samoświadomość i samodoskonalenie się zawsze nas zbliża do utożsamiania naszego "sumienia" z Dużym Ja. Wynikiem tego jest duchowa siła jako, że otwiera się w ten sposób na niewyczerpaną energię kosmosu: O pozwól mocy zstąpić na mnie ja, Fari Pozwól mocy z Syjonu zstąpić na mnie O daj mi sprawiedliwość, pokój, miłość, Fari.
Ksiądz Henry Ward, Centenaryjczyk, był pionierskim teologiem na Jamajce. Jako dziecko, ten wybitny przywódca Kościoła Prezbiteriańskiego, nauczał nas znaczenia Ja i ja w kategoriach drogi życia oraz znaczenia, które trudno zapomnieć Zreasumował to tuż przed śmiercią w maju 1979 roku: Historie mego życia można opowiedzieć w słowach bardzo niewielu. Dawno temu miałem wizję tego co człowiek mógłby osiągnąć, lecz wizja ta ziszczała się tylko wtedy, gdy człowiek umrze dla "siebie", umrze dla wszystkiego, co mogłoby zdarzyć się jego, "osobie". Tak dawno temu, dzięki łasce Boga zdecydowałem żyć dla ludu, dla dzieci, dla narodu i użyć Henry warda jako narzędzia dla tego przedsięwzięcia. Henry Ward umarł wiele lat temu i w wyniku tego dano mu bogactwo i społeczne wyróżnienie. Lecz wszystkie te rzeczy przeszły obok mnie. Nie byłem nimi zainteresowany. Byłem zainteresowany naszym ludem, tym że mogliśmy zbudować naród na chwałę Boga. G dy uczynisz dwoje jednym i gdy uczynisz wnętrze tak jak zewnętrze, a zewnętrze jak wnętrze, I powyżej jak poniżej, i uczynisz mężczyznę i kobietę jednością... Gdy uczynisz oko w miejscu oka... wtedy wejdziesz do królestwa (Ew. wg św. Tomasza). Do Salome Chrystus powiedział: Jeśli człowiek jest jednaki (tj. zjednoczony), zostanie wypełniony światłością, lecz jeśli jest podzielony, będzie wypełniony ciemnością... Gdy uczynicie dwoje jednością, staniecie się synami ludzkości. I gdy powiecie "Niech poruszy się góra", zostanie poruszona. (Ew. wg św. Tomasza). Słowami jednego z rastafarian: Jest księga, która się we mnie narodziła, a która nigdy nie była ujawniona. Gdy ta księga jest otwarta, duch, który jest boskim natchnieniem, uczy ,nie rzeczy, o których naprawdę nie wiedziałem, że są we mnie. Podczas gdy jest to w teorii prawda, zaniedbana wielka "tajemna wiedza", pominięta jak się wydaje przez Ewangelie, dotyczy wiedzy o różnorodnych blokach i przeszkodach w strukturze umysłowo - cielesnej człowieka, które zdecydowanie przeszkadzają w zjednoczeniu i podróży ducha małego ja do "królestwa'. Te bloki często są tak wbudowane w daną osobę ("stają się ciałem"), że zaczyna ona bronić jak własnej prawdziwej natury, po pewnym czasie nie będąc w stanie odróżnić tej fałszywej natury od świętej natury wzorowanej na Ojcu, Naturze. Przeszkody te powstrzymują od ujrzenia Prawdy i Rzeczywistości takiej, jak jest naprawdę.
Babilon
Babilon Miasto-państwo znane ze Starego Testamentu. W ideologii Rasta jest symbolem zepsucia i upadkiem zasad, symbolem ucisku i niesprawiedliwości, podziałów społecznych na lepszych i gorszych.
"Porzucamy system i jego wartości, a nie miejsce, w którym jesteśmy. I wtedy
właśnie jesteśmy naprawdę. I to jest ważne. Do Ziemi Obiecanej wychodzimy z
Babilonu. A Babilon to jest to miejsce, w którym jesteśmy aktualnie. Miejsce, w
którym zło nie pozwala człowiekowi być naprawdę takim, jakim jest. Miejsce, w
którym walka jest walką o władzę i dominacje. Spójrz, widzisz ich walczących o
władzę, ale nie znają godziny."
Oczywiście nie to żebyśmy Apokalipse rozgryźli ;p ale to nasze skromne zdanie ;) Wy możecie mieć odmienne..
Życie życiem
Jest to ważne pojęcie rastafarian, wskazujące nacisk na życie wieczne (dosł.: wiecznie żywe życie - „everliving life"). Jest to myśl bardzo afrykańska, wyrażona przez afrykańskie słowo „magara". Zgodnie z tą filozofią, człowiek ma niezaprzeczalne prawo do pełnego i szczęśliwego życia. Życie bez szczęścia jest „śmiercią za życia", jest gorsze niż rzeczywista śmierć, która faktycznie prowadzi do innego rodzaju istnienia w tym świecie. Magara była więc siłą życia w żyjącej osobie, wyrażoną poprzez pomyślność i szczęście. Ponieważ wszystko wokół nas jest połączone, każda osoba może być szczęśliwa jedynie gdy inni są także szczęśliwi, w przeciwnym wypadku bowiem, siła Magara wciąż uchodzi z niego i do innych: Gdy wszyscy mają, jest wtedy słodko (przysłowie Yorubów). Magara może być tak zmniejszona, że życie przestaje być życiem i jest „śmiercią". Dla niewolników magara była zmniejszona ogromnie. Spójrz także na naciski i ograniczenia ery dzisiejszej. Rasta od razu mówią, że nie zajmuj się śmiercią, lecz życiem. Nie jest to po prostu życie dla „tu i teraz", mimo że kładą nacisk na konkretną, teraźniejszą rzeczywistość. Idzie to dalej, do roszczenia sobie prawa, i dążenia do pewnej jakości życia, która jest w swej istocie duchowa.
NYAH-BINGHI
Rozproszeni po całej ziemi rastamani zbierają się co roku w dniu 23 lipca, by świętować przyjęcie na świat Mesjasza zwiastującego początek czasów ostatecznych; "na jego biodrze wypisane: Król królów i Pan panów!" - Jah Rastafari Hajle Sellasje l. Ogień, wokół którego gromadzą się bracia grający na bębnach jest przypomnieniem płomienia, który prowadzi dwanaście plemion Ludu Bożego ku Ziemi Obiecanej. Obrzęd rozpoczyna się po zachodzie słońca i trwa aż do świtu, jego treścią jest bowiem przejście przez noc niewoli, wygnania i rozproszenia. Ciemność symbolizuje cierpienia jakich doznajemy w Babilonie przeciwstawiając im wspólnotę źródłowej kultury. Zgromadzeni wokół ogniska stanowią zalążek odradzającego się świata opartego na wartościach głoszonych przez Chrystusa. Sama nazwa jest zaklęciem i proroctwem, oznacza ona: "śmierć czarnym i białym ciemiężcom", jednocześnie odwołując się do podziwianej w kręgu Rastafari afrykańskiej królowej walczącej w XVII wieku z najazdem kolonialnym. Mówiono o niej Nyah-Binghi, czyli ta, która posiada wiele rzeczy. Taką też nazwę nosi obrzęd. Obecni na Nyahbinghi najstarsi rastamani wybierają najgodniejszego spośród Siebie, by czytał odpowiedni rozdział Pisma Świętego odnosząc jego treść do bieżących wydarzeń. Wyraża to rastafariańskie postrzeganie l rozumienie świata oraz zjawisk w nim zachodzących z perspektywy biblijnego objawienia. Nyahbinghi wypełniają śpiewane przy akompaniamencie bębnów psalmy i tradycyjne rastafariańskie pieśni. O brzasku Nyahbinghi zamyka wspólna modlitwa odmawiana na głos przez wszystkich zgromadzonych.
Reinkarnacja
Jednym z tych podstawowych praw natury, z którymi identyfikują się rastafarianie, jest pojęcie "Reinkarnacji". U korzeni tego wierzenia leży starodawna afrykańska wiara w nieśmiertelność i w cykliczną naturę świata: Cokolwiek przechodzi obok - przychodzi znów. Każda osoba dostaje w końcu swą zapłatę, gdzieś na drodze życia, która jest bardzo, bardzo długa dla każdego Ducha. Niektóre doktryny Reinkarnacji kładą nacisk na wędrówkę duszy - wiarę, że dusza lub duch danego człowieka musi podążając naprzód przybierając po kolei każdy ziemski kształt - od gazu do minerału, i dalej przez roślinę i zwierzę do człowieka, dopóki wszystkie "lekcje" doczesnego życia nie zostaną poznane.
Herod, znany grecki historyk, przypisał Egipcjanom zapoczątkowanie tej doktryny, oraz związaną z nią wiarę, że osiągnięcie końca cyklu zabiera duszy około 3000 lat. Afrykańskie malowidła często ukazywały dusze, powracające na ziemię w zwierzęcym kształcie, po tym jak bóg Ozyrys, osądził je jako niepełne. Pitagoras nauczył się tej doktryny od Egipcjan i zaczął nauczać, że "dusze" nigdy nie umierają, lecz raczej zamieszkują ciało przechodząc dalej w miarę potrzeby. "Wędrówka dusz" była jedną z przyjętych doktryn we wczesnym kościele chrześcijańskim, lecz w końcu kościół rzymsko-katolicki odrzucił ją.
Jednakże lud afrykański nigdy nie odrzuca pojęcia, o którym wie intuicyjnie, że jest prawdziwe. Wielu powie, że mają jakieś mgliste wspomnienia z życia w innym niż ludzi kształcie, lub, że czują, iż znają jakieś miejsca mimo, że w tym życiu nigdy tam nie byli. Rastafarianie ożywili tę teorię i sprawili, że stwarza ona doktrynalną strukturę, w której objawiają się Mistyczna jedność i łączność stworzeń Boga Jah. Widzą oni siebie jako reinkarnacje wcześniejszych osób, nawet Chrystusa. Chrystus i starodawni prorocy rzeczywiście nie mogą nigdy umrzeć - Jah Jah Żyje; żyją oni dalej, reinkarnując się w innych ciałach. Wielu rastafarian mówi, że było 71 pojawień się Boga w ludzkich ciałach, z Jego Królewską Wysokością, Sellasje I jako Sellasje, Chrystus, Salomon, Dawid, Mojżesz, Józef i Aron, i wszyscy inni Bogowie - ludzie, byli jednym i tym samym Duchem.
Bóg - człowiek jest wcielony w wielu czasach i w wielu miejscach dla tych, którzy mają oczy, by go ujrzeć, a śmierć w tym procesie nie mam miejsca. Wierzenie to jest często doprowadzane do logicznej skrajności przez innych rastamanów, którzy widzą siebie jako tego samego Powszechnego Ducha Boga. Społeczeństwo ma jednak tendencję do zbywania takich mistycznych utożsamień sarkastycznym humorem. . .
Doktryna ta daje rastamanowi wiarę w swój duchowy rozwój i to skłania go do podkreślania jego własnego odrodzenia w tym życiu. Życie jest inkarnacją, odbudową. Życie słabnie przez czynienie zła i odradza się żyjąc odnawiając wyczerpane siły, odwracając się od złego i czyniąc zadość prawdzie. Życie życiem. Jest to ważne pojęcie rastafarian, wskazuje nacisk na życie (dosł.: wiecznie żywe życie). Jest to myśl bardzo afrykańska, wyrażona przez afrykańskie słowo "magara". Zgodnie z tą filozofią, człowiek ma niezaprzeczalne prawo do pełnego i szczęśliwego życia. Życie bez szczęścia jest "śmiercią za życia", jest gorsze niż rzeczywista śmierć, która faktycznie prowadzi do innego rodzaju istnienia w tym świecie. Magara była więc siłą życia w żyjącej osobie, wyrażoną poprzez pomyślność i szczęście.
Ponieważ wszystko wokół nas jest połączone, każda osoba może być szczęśliwa, jedynie gdy inni są również szczęśliwi, w przeciwnym wypadku bowiem, siła Magara wciąż uchodzi z niego i do innych: Gdy wszyscy mają, jest wtedy słodko (przysłowie Yorubów). Magara może być tak zmniejszona, że życie przestaje być życiem i jest "śmiercią". Dla niewolników magara była zmniejszona ogromnie. Spójrz także na naciski o ograniczenia ery dzisiejszej. Rasta od razu mówią, że nie zajmuj się śmiercią, lecz życiem. Nie jest to po prostu życie dla "tu i teraz", mimo że kładą nacisk na konkretną, teraźniejszą rzeczywistość. Idzie to dalej, do roszczenia sobie prawa i dążenia do pewnej jakości życia, która jest w swej istocie duchowa.
"Jestem tylko posłańcem Jah i wykonuje powierzone mi przez Niego zadanie."
Bębny
Conga jest nazwą ogólną dla rodziny trzech instrumentów o identycznej budowie, różniących się wymiarami i funkcją muzyczną. Według nomenklatury kubańskiej największy z bębnów nazywa się tumbadora lub tumba, średni llamador, a najmniejszy quinto. W nomenklaturze komercjalnej krajów anglosaskich przyjęto odpowiednio nazwy tumba, conga i quinto. W folklorystycznych zespołach kubańskich każdy instrument obsługiwany jest przez innego muzyka. Na tumbie gra się prosty rytm podstawowy, na condze rytm dopełniający, a quinto pełni funkcję improwizującego instrumentu solowego. Oczywiście wielkości instrumentu jest przyporządkowana wysokość jego brzmienia; tak więc tumba jest instrumentem najniżej, a quinto najwyżej brzmiącym. Grając na pojedynczym instrumencie, muzyk siedzi i trzyma go pomiędzy kolanami. Conga nie może stać wówczas pionowo na podłodze; żeby uniknąć zatkania dolnego otworu, muzyk musi ją nieco odchylić od siebie. We współczesnych zespołach stosowany jest najczęściej zestaw dwóch cong, umieszczonych na specjalnych statywach i obsługiwanych przez jednego muzyka. Muzyk gra na nich w pozycji stojącej lub siedzącej. Poziom umieszczenia cong. można regulować odpowiednim mechanizmem, w który zaopatrzone są statywy. Bęben niżej brzmiący znajduje się po prawej, a wyżej brzmiący - po lewej stronie muzyka. Niektórzy wybitni soliści stosują zestaw trzech i większej ilości cong o różnej wysokości dźwięku.
Używki
Fragmenty Biblii opowiadające o "drzewie życia i poznania dobra i zła". "Ciernie i osty rodzić ci będzie i żywić się będziesz zielem polnym" (Rdz 3: 18) "Sprawiasz, że rośnie trawa dla bydła i rośliny na użytek człowieka" (Psalm 104) "...będziesz pożywał ziela polnego." (1 Moj. 3:18, BG). Apokalipsa powiada: "A liście drzewa życia służą do leczenia narodów". Jako, że rastamani są wegetarianami, mają też na usługach fragment Przypowieści Salomonowych: "Lepszy jest pokarm z jarzyny, gdzie jest miłość, niżeli z karmnego wołu, gdzie jest nienawiść." (Przyp. 15:17, BG).
Bob Marley: "Uzdrawia narody. Zioło jest jak owoc. Utrzymuje cię przy zdrowiu i oczyszcza umysł" "Trochę wina czasami, to wszystko. Spirytus to zło. Alkohol to zło. Ziele rozwija" "Tak jak alkohol jest zgubą rodzaju ludzkiego tak ziele jest zbawieniem" "Rum (alkohol) tylko cię niszczy od środka i zabija, tak samo jak system. System jest przeciwko ziołu, bo ziele czyni cię niezłomnym. Kiedy palisz zioło - twoja świadomość staje przed tobą. I widzisz ją. Więc diabeł nie lubi, jak zawsze jesteś świadomy i robisz porządek ze swoim życiem. Diabeł wie, że wtedy nie będziesz robić głupot. Tak więc zioło jest uzdrowieniem narodu."

